Tutaj powinien być opis

WSPOMNIENIE Z DZIWNOWA...

Zakończyliśmy na opisie czwartku, ale to nie koniec naszych mega atrakcji! Uśmiech

piątek to wycieczka do Niechorza, gdzie wdrapaliśmy się po prawie dwustu stopniach na latarnie morską. Potem udaliśmy się do minizoo Donkeyszot, które działa od niedawna, ale już ma grono licznych fanów. Wygłaskaliśmy i pokarmiliśmy mnóstwo słodziaków – kóz, lam, alpak, osiołków. Niektórzy odważni zabrali się za … dojenie krowy lub kozy. Oczywiście sztucznych Uśmiech Zdążyliśmy jeszcze zasadzić cebulki tulipanów na Skwerze Przyjaźni, a po obiedzie spacerowaliśmy po szerokiej plaży… dzień zakończyły zajęcia plastyczne i spotkanie z przyjaciółmi z Dziwnowa. W sobotę czekała na nas całodniowa wycieczka do Kołobrzegu. Po drodze „zwiedziliśmy” wymarłą wioskę i posłuchaliśmy opowieści z dreszczykiem. A potem się zaczęło… szaleństwo z piratami. Śmiechu było co niemiara. No cóż, szczury lądowe nie zawsze potrafiły sobie poradzić z wbijaniem gwoździ, siłowaniem się na rękę.

Czekało na nas też spotkanie z historią. Wielu z nas pierwszy raz weszło na okręt wojenny. Zrobiliśmy też pamiątkowe zdjęcie pod pomnikiem zaślubin oraz naszą flagą. Pogoda nas rozpieszczała. Dzięki temu widoki z latarni były fantastyczne! Po dniach wypełnionych zajęciami przyszedł czas na błogie leniuchowanie w niedzielę, spędzoną na placu zabaw i słonecznej plaży. Niestety – to, co dobre, szybko się kończy! Czas pożegnań był bardzo smutny Dezaprobata. Nawet niebo zasnuło się chmurami…

Takiego pobytu nigdy nie zapomnimy! Będziemy długo wspominać serdeczność gospodarzy Pan Rafał, Pani Ewa (a raczej Panie EwyUśmiech, Pan Krzysztof, Pani Ania, Pani Tamara i Pan Krzysztof – osoby o świętej cierpliwości, złotych sercach i wielkim zaangażowaniu.

Dziękujemy również Wydziałowi Edukacji, który to wytypował naszą szkołę. Było wspaniale! Uśmiech